Wybuchy na słońcu


Jestem uzbrojona w aparat fotograficzny, lornetę astronomiczną i na wszelki wypadek w teleskop. I oczywiście odczarowuję pogodę, ponieważ w moją stronę zmierzają nie tylko koronalne wyrzuty masy energii słonecznej, ale także ciężkie, czarne chmury, które złośliwie planują uniemożliwienie mi oglądania zjawiska zorzy polarnej w centrum Europy.

Aby zarysować co tak bardzo mnie frapuje dzisiejszej nocy, przedstawię najpierw symulację dostępną na iswa.gsfc.nasa, która pokazuje możliwy zasięg fali uderzeniowej po wczorajszym wybuchu na słońcu.




Dzięki temu, nad północnym horyzontem będzie możliwe obejrzenie zorzy polarnej, a przy okazji czas na zastanowienie się jaki wpływ tak silne i ostatnio dość częste wybuchy na słońcu, mogą mieć na stabilizację ziemskiego pola magnetycznego.

Cokolwiek nie powiedzieć, mamy w końcu rok 2012  ;)




W związku z tymi niezwykłymi wydarzeniami i śledzeniem przez teleskopy i sondy kierunku drogi fali plazmy, oczom astronomów ukazał się obiekt o wielkości planety znajdujący się w okolicach Merkurego. Ponieważ nagranie pokazały media na całym świecie i zrodziła się masa spekulacji - NASA wystosowała oświadczenie, w którym napisała, że jasno święcący obiekt jest błędem nakładania zdjęć.

Wytłumaczenie tak banalne, że aż trudno w nie uwierzyć, ale podobno bagatelizowanie jest najlepszym sposobem na zamknięcie każdej dyskusji.

Gdyby jednak ktoś chciał poszperać to zapraszam na tą stronę (kliknij) :)



.
.
.
.